Skip to main content

Zgodnie z art. 45 ust. 2 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym, kierującemu zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu, wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku.

W powszechnie dostępnych systemach informacji prawnej jest niewiele wyroków, dotyczących kwestii odpowiedzialności za spowodowanie wypadku drogowego w takim przypadku.

Kwestia ta nie jest oczywista, zwłaszcza, że znaczna część pojazdów posiada już wbudowane fabrycznie tzw. zestawy głośnomówiące, które umożliwiają wszelkie manipulacje połączeniami telefonicznymi z poziomu instrumentarium samego pojazdu, bez konieczności dotykania aparatu telefonicznego.

Przygotowując się ostatnio do sprawy klienta, oskarżonego o spowodowanie wypadku drogowego, natknąłem się na kilka ciekawych orzeczeń sądowych w tej materii.

Korzystanie z telefonu podczas jazdy samochodem w ujęciu prawnym

Pojęcie „korzystania z telefonu”

Wyrok Sądu Rejonowego w Wągrowcu z dnia 29 grudnia 2015 r., II K 672/15

„Niemniej za daleko idący byłby pogląd, że samo trzymanie telefonu w ręku – bez korzystania z niego – jest objęte ww. zakazem. Sąd nie podziela stanowiska wyrażanego niekiedy w orzecznictwie sądów powszechnych, że zakazem tym objęte jest także np. „drapanie się nim po głowie” (cytat z uzasadnienia wyroku SR w Olsztynie z dnia 23 października 2015 r., sygn. IX W 2820/15). W ocenie Sądu nie taki był cel uregulowania, zawartego w art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy prawo o ruchu drogowym. Niebezpieczeństwo wynika z powiązania dwóch okoliczności: z faktu dzierżenia telefonu w dłoni (bo przecież w trakcie jazdy zdarza się niejednokrotnie, że kierujący jedną rękę musi oderwać od kierownicy, chociażby przy zmianie biegu w skrzyni obsługiwanej manualnie) oraz ponadto, jeśli nie przede wszystkim, z faktu zajęcia uwagi (myśli) rozmową lub wykorzystywaniem innych funkcji telefonu, wymagających od kierującego użycia przy tym intelektu. Ustawa (prd) nie wprowadza przecież generalnego zakazu trzymania przedmiotów w ręku.”

Wyrok Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 16 kwietnia 2008 r., II Waz 32/08

„Jednorazowe wzięcie do ręki telefonu w celu odebrania połączenia lub zakończenia go w trakcie kierowania pojazdem nie jest objęte zakazem z art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy – prawo o ruchu drogowym, gdy poza tym rozmowa jest prowadzona przy użyciu zestawu głośnomówiącego.”

Uwzględnienie konkretnych okoliczności sprawy

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2012 r., III KK 74/11

„Nie ma też racji autor kasacji, kiedy wywodzi, że pobieżność ocen doprowadziła, jakoby, Sąd II instancji do akceptacji braku wpływu ewentualnej telefonicznej rozmowy oskarżonego w trakcie manewru na zaistnienie wypadku. Wskazuje on bowiem jedynie, że skoro zakaz takich rozmów w trakcie jazdy, płynący z art. 45 ust. 2 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym, jest wprowadzony po to, aby kierowca nie rozpraszał swojej uwagi i obserwował należycie sytuację na jezdni, to przez naruszenie go prowadzący przyczynia się do zaistnienia zdarzenia przestępnego. Takiego wniosku jednak w żadnej mierze nie można podzielić, ponieważ owo przyczynienie się lub spowodowanie wypadku jest uzależnione zawsze od konkretnych okoliczności.”

Korzystanie z telefonu podczas jazdy rowerem w ujęciu prawnym

Rowerzysta rozmawiający przez telefon

Wyrok Sądu Okręgowego w Sieradzu z dnia 19 września 2018 r., II Ka 223/18

„Art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym ustanawia zakaz korzystania przez kierującego pojazdem podczas jazdy z telefonem, wymagającym trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku, przy czym powyższe dotyczy kierujących wszelkimi pojazdami, a nie tylko mechanicznymi. Takie zachowanie kierującego pojazdem automatycznie nie powoduje utraty zaufania do takiego uczestnika ruchu, tak długo jak długo panuje on nad pojazdem, kontrolując jego ruch. Należy zaznaczyć, że nie jest sprzeczne z prawem prowadzenie roweru jedną ręką, o ile nie wynika to z trzymania telefonu lub słuchawki w ręku celem korzystania z telefonu.

Ze wskazanych norm nie można przyjąć generalnej zasady, że widząc rowerzystę rozmawiającego przez telefon w trakcie jazdy, kierujący pojazdem mechanicznym jadącym w tym samym kierunku ma obowiązek, w oparciu zasadę ograniczonego zaufania zwolnienia do prędkości rowerzysty tj. zaniechania manewru wyprzedzania. W tych konkretnych bowiem okolicznościach, w warunkach ruchu w terenie niezabudowanym, przy dobrych warunkach pogodowych i braku innych atypowych zachowań pokrzywdzonej, i przy zachowaniu przez wyprzedzający samochód (dostawczy, bez przyczepy, prowadzony z prędkością rzędu 70-80 km/h) więcej niż wymaganego odstępu w postaci zjechania na przeciwległy pas, istnieje tylko skrajnie niskie prawdopodobieństwo wystąpienia niebezpiecznego zdarzenia, jeśli tylko rowerzysta porusza się w obrębie dotychczasowego toru jazdy. Ów ujawniony w toku rozprawy głównej materiał dowodowy w ocenie Sądu Okręgowego stanowi wprost o tym, że oskarżona nie mogła przewidywać, że pokrzywdzona bez zasygnalizowania zamiaru manewru nagle, ponownie zmieni kierunek jazdy w czasie gdy ona będzie już wykonywała manewr wyprzedzania, a właśnie to zachowanie bezpośrednio przyczyniło się do zaistnienia zdarzenia w postaci wypadku drogowego – a nie fakt wcześniejszego zawrócenia czy prowadzenia rozmowy telefonicznej przez pokrzywdzoną.”

Z powyższych orzeczeń możemy wyprowadzić generalną tezę, że naruszenie zakazu, dotyczącego ręcznego użycia telefonu w trakcie kierowania pojazdem, nie musi prowadzić automatycznie do odpowiedzialności za wypadek drogowy lub kolizję drogową. Wszelkie przypadki powinny być jednak indywidualnie omawiane, dlatego warto skorzystać z porad prawnych u doświadczonego specjalisty.

Pozdrawiam

Radca prawny

Michał Gruchacz